One Shot: Klaroline "Pomyśl życzenie" [097]


Para: Caroline & Klaus (Klaroline)
Serial: The Originals/Pamiętniki Wampirów
Miejsce akcji: Nowy Orlean
Gatunek: Humor
Uwagi: Bliźniaczek Caroline i Rica nie ma, nigdy się nie narodziły w tym One Shocie.
Autor: Shrew

Nadszedł dzień, na który oczekiwali prawie wszyscy mieszkańcy posiadłości Mikaelson. To wydarzenie było raz w roku, ale każdy razem świętowali, sprawiając Klausa o mdłości. Nie lubił tego dnia, który dla jego rodziny był wyjątkowy — jego urodziny. Niklaus nie był osobą, która chciała to robić, co roku, ale Rebekah była zbyt uparta i zawsze organizowała małe przyjęcia urodzinowe, mimo że była niezadowolona, że nie mogła urządzić balu, ale Klaus surowo tego zabronił, jedynie wystarczyło wspomnieć o sztylecie, żeby jego siostra się poddała. Był marudny, ciągle karcił swoje rodzeństwo, ale przy pięcioletniej córce próbował się uspokoić i być szczęśliwy, w końcu chciał, żeby jego mała księżniczka była szczęśliwa.
— Nik ma kij w dupie, ale on to ma zawsze, kiedy są jego urodziny. Może pewna blondynka mogłaby ci go wyciągnąć? — Kol odezwał się, sprawiając złość u brata, który przycisnął go do ściany, trzymając za szyję.
— Jeszcze jedno słowo, a skończysz w trumnie, Kol — zagroził Klaus, ale po chwili puścił młodszego Mikaelsona, kiedy usłyszał Hayley i Hope, które ze sobą rozmawiały, podążając do salonu.
Spojrzał na swoją córkę, która była w ramionach matki. Uśmiechnął się, zanim do niej podszedł. W tym czasie do pokoju weszła Rebekah, trzymając w rękach tort z jedną świeczką.
— Tatusiu, pomyśl życzenie — powiedziała Hope, a jej kąciki ust podniosły się do góry, wpatrując się w swojego ojca radośnie. Klaus uśmiechnął się do dziewczynki, zanim wykonał jej prośbę, wypowiadając życzenie w myślach. Dziecko uśmiechnęło się diabelnie, co podłapała od Klausa.
W tym samym czasie, Caroline stała na drabinie, wywieszając zdjęcia z przyjaciółmi i matką w swoim pokoju. Na łóżku leżał Damon, który pił z butelki burbona, a Bonnie razem z Eleną siedziały obok, czekając aż blondynka skończy, a Stefan trzymał drabinę, podając jej różne ramki, które zostawiła na dole. Caroline zaczęła schodzić po skończonej pracy, ale po drodze się potknęła i zaczęła spadać, nigdy nie wylądowała na podłodze lub w ramionach przyjaciela, bo znikła w powietrzu. Damon spojrzał na swój alkohol, zanim go odłożył i przemówił:
— Za dużo wypiłem, bo zdawało mi się, że Blondi wyparowała w powietrzu.
Klaus był otoczony przez rodzinę i przyjaciół, zanim ktoś spadł mu w ramiona. Spojrzał z niedowierzaniem na Caroline, która sama nie wiedziała co się dzieje. Miała zamiar coś powiedzieć, ale nie potrafiła przez szok. Była w swoim pokoju, kiedy nagle pojawiła się w innym pomieszczeniu, jak i w kraju.
— Caroline — powiedział jej imię jak modlitwę, nigdy nie odrywając swoich oczów od niej.
— Klaus — szepnęła.
Wszyscy wokół milczeli, zastanawiając się, co się tutaj wydarzyło.
— Byłam w Mystic Falls, w moim domu. Czy to Nowy Orlean?
Klaus kiwnął głową, potwierdzając jej pytanie.
— Tak, kochanie, jesteś w Nowym Orleanie.
— Och — wyszeptała krótko. — Jak to się stało?
— Byłaś moim życzeniem urodzinowym — wyznał, trochę zawstydzony.
— Naprawdę? — Uśmiechnęła się. Oboje zapomnieli o otaczających ludziach, skupili się na sobie. — Najwyraźniej się spełniło. Spójrz, jestem tutaj! — Zachichotała, sprawiając, że Klaus zaczął się śmiać, kiwając głową radośnie. — Wciąż nie rozumiem tego, jak to się stało, ale twoje życzenie się spełniło. Następnym razem wystarczy wysłać zaproszenie.
— Jakbym wysłał, czy byś z niego skorzystała?
— No cóż, mogę zrobić wyjątek na taką okazję.
— Nik nie lubi urodzin — powiedziała Rebekah, sprawiając, że Caroline była zaskoczona. Klaus postawił blondynkę na podłodze, mimo że było mu tak wygodnie.
— Naprawdę? Gdzie jest facet, który mówił mi, że kocha urodziny? Czy masz kryzys w wieku średniego, panie jak miliard? — zapytała Caroline.
— Odstawiałbym, że ma kij w dupie, ale możesz mu go wyciągnąć. — Kol się roześmiał.
— Kol! — ostrzegł Klaus.
— Tak, wiem, trumna. Nie musisz przypominać, Nik — powiedział najmłodszy z braci, zanim spojrzał na swoją siostrzenicę. — Twoja córka to diabeł wcielony, ale czego można było się spodziewać, w końcu Nik jest ojcem.
— To ona mnie tutaj sprowadziła? Wow, jest bardzo potężna — powiedziała Caroline, spoglądając na Hope.
— Tak, moja córka to stworzony mały diabeł. — Klaus zachichotał, kładąc rękę na głowie córki. — Dobra robota, mały wilczku — szepnął, nagradzając dziecko.
— Hope, mam parę życzeń, czy mogłabyś mi je spełnić? Zacznijmy od tego, że chcę tutaj basen z błotem, a w nim modelki w stroju kąpielowym — oznajmił Kol, przemawiając do Hope. Szybko został skarcony przez rodzeństwo.
— Czy mogłabym twój telefon, Klaus? Mój zostawiłam w domu, a przydałoby się powiadomić przyjaciół, że nie muszą się o mnie martwić — spytała Caroline, uśmiechając się. Klaus podał jej swoją komórkę, zanim wyszła z salonu, żeby móc prywatnie porozmawiać.
— Kim była ta dziewczyna? — Marcel spojrzał na Klausa pytająco, ale w jego oczach można było ujrzeć rozbawienie. — Wydajesz się być przy niej oswojony.
— To Caroline Forbes, Nik się w niej podkochuje od około sześciu lat — wyznała Rebekah, odpowiadając na pytanie swojego chłopaka.
— Widziałam ją w twoich wspomnieniach, gdy weszłam ci do głowy przy ratowaniu Rebeki. — Przypomniała sobie Freya, wpatrując się w brata. — Ta dziewczyna jest wyjątkowo, skoro opanowała twoje serce.
Klaus nie zdążył odpowiedzieć, gdy do pokoju wróciła Caroline, oddając mu swój telefon.
— Zadzwoniłam do Stefana, powiadomiłam ich, że jestem cała i nic mi nie jest. Poinformowałam ich, że zamierzam zostać na parę dni w Nowym Orleanie, zanim wrócę do domu. Najwyraźniej przez moje nagłe zniknięcie, spowodowałam, że Damon przestał pić. — Zachichotała, a Klaus się jedynie się uśmiechnął, zanim nie wziął swojej córki w ramiona i zwrócił się do blondynki.
— Caroline, chciałbym ci przedstawić mój największy skarb, to moja córka, Hope.
— Miło mi cię poznać, Hope. Twój ojciec ma szczęście, że może posiadać ciebie w swoim życiu.
Caroline zdążyła poznać wiele osób, których nie znała. Klaus był szczęśliwy, gdy mógł podarować jej podarować wycieczkę po Nowym Orleanie. Jego urodziny były wyjątkowe, a przy następnych to ona pomagała organizować przyjęcie, kiedy w końcu mieszkała w tym domu. Życzenie Klausa o ostatniej miłości się spełniło.

Komentarze

  1. 💕💕💕💕💕💕💕💕💕

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejka i mnie tutaj przywiało, widzę mnóstwo one shotów, więc przy większej ilości czasu, który teraz mam powoli sobie nadrobię. Jeżeli chodzi o powyższe uwielbiam Klausa i Hope razem, a jeżeli Caroline jest na dostawkę to już jest bajka. Było lekko i zabawnie, czyli tak jak powinno być. Nie wiem jak u ciebie można dodać się do obserwujących, więc jeżeli możesz powiadom mnie o następnym:) Pozdrawiam i weny życzę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz