One Shot: TVD "Wiadomości z Klausem" [095]
Osoby: Damon & Alaric (malutkie Klaroline)
Serial: Pamiętniki wampirów
Gatunek: Humor
Autor: Shrew
— Co tak długo? Mogę umrzeć, a ty mnie zlewasz? — zapytał Damon, a Alaric przewrócił oczami.
— Co znowu zrobiłeś, że możesz być martwy? Już jesteś retorycznie martwy.
— Nie zabawne, wiesz, ale udam, że tego nie słyszałem. Potrzebuję twojej pomocy.
— W czym znowu? — Przeczesał włosy, wzdychając.
— Możliwe, że przez przypadek uśpiłem dziewczynę Klausa na tydzień.
— Och, cholera! — wykrzyknął, a jego oczy stały się powiększone. Damon miał przechlapane, jeśli Klaus o tym dowiedziałby się, a na pewno to zrobi, a wtedy Salvatore będzie martwy na sto procent.
— Właśnie — odpowiedział. — Czekam na ciebie w pensjonacie.
***
— Co tak długo? Każda chwila może być nogą w grobie! — ryknął Damon, gdy otworzył drzwi. Spojrzał na swojego przyjaciela, mierząc go wzrokiem. — Klaus zaczął wypisywać esemesy, a ja nie mam pojęcia, co mu odpowiedzieć. Jeden zły ruch i jestem martwy.
— Kim jest dziewczyna Klausa?
Damon uśmiechnął się, gdy miał przekazać wiadomość, mimo kiepskiej sytuacji, potrafił wydobyć swoje poczucie humoru. W jego oczach pojawiła się psotne iskierki. Cieszył się, że może się podzielić z nową zdobytą wiadomością.
— Nie zgadniesz, to jest nasza mała Caroline — odpowiedział z uśmiechem diabła. — Wiedziałeś, że Blondi spotyka się potajemnie z wielką groźną hybrydą? Od jakiegoś miesiąca mają ukryty związek.
— Co? Caroline spotyka się z Klausem? — zapytał zdezorientowany Alaric. Oboje weszli do środka, a na kanapie zobaczyli leżącą Caroline, która była nieprzytomna.
— Czy Klaus nie jest w Nowym Orleanie?
— Jest, najwidoczniej Caroline i Klaus mają sekretny związek na odległość. Wiedziałem, że między nimi były pewne rzeczy, ale teraz Klaus pisze do Caroline, a ja nie wiem, co mam mu napisać. Nie może się dowiedzieć, że uśpiłem mu dziewczynę! Zabije mnie!
— Może chcesz od razu organizować swój pogrzeb? Bo Klaus dowie się na pewno. — Damon spiorunował wzrokiem przyjaciela.
— Czy już chcesz mnie pogrzebać, przyjacielu? — spytał z zwężonymi oczami. — Może chcesz mnie zabić.
— Zabiłeś mnie dwa lub trzy razy! — Przypomniał mu nauczyciel historii, wskazując palcem na bruneta.
— Czy możesz kiedyś o tym zapomnieć? To było wieki temu!
— Nie — odpowiedział na pytanie Salvatore'a. — Jak do tego doszło, że uśpiłeś Caroline?
— Wiedźmy mnie nie lubią, ale to nie nowość, pomyślały, że będzie zabawnie, jeśli kogoś uśpią, trafiło na Caroline, Bonnie twierdzi, że nic jej nie będzie — wyjaśnił Damon. — Chyba wolałbym spać, niż mieć hybrydę na karku. Klaus nie będzie wyrozumiały.
— Co on pisze?
Damon wyciągnął telefon Caroline i zaczął czytać.
— Witaj, moje kochanie. Nie mogę się doczekać, aż zobaczysz Nowy Orlean. Jestem pewny, że piękność tego miasta przypadnie ci do serca, ale brakuje tylko jednego, żeby to miasto było wspaniałe, brakuje ciebie i twojego światła — przeczytał Damon, przewracając oczami.
— Nie sądziłem, że Klaus jest takim romantykiem.
— Gdybyś przeczytał inne wiadomości, to byłbyś zaskoczony — rzekł brunet. — Co Caroline odpowiedziałaby mu? O, cholera! On dzwoni! — krzyknął Damon, podrzucając telefon w stronę Alarica. Oboje wpadli w panikę.
— Jeśli to jest potajemny związek, to Caroline nie chce, żeby wszyscy się o tym dowiedzieli. Dlatego napisz mu, że jest w pokoju z Bonnie i Eleną — zasugerował Alaric, a Damon kiwnął głową, zgadzając się z nim.
— Nie dzwoń do mnie teraz, nie mogę rozmawiać, kochanie, obok mnie są Bonnie i Elena.
— Usuń to kochanie, to nie w stylu Caroline.
— Dobra, wysłane — rzekł Damon, a po chwili usłyszeli dźwięk o kolejnej wiadomości. — To znowu on, napisał: Czy jutro do mnie zadzwonisz? Tak bardzo chcę usłyszeć twój głos.
— Co mam robić?! Co robić?! — krzyknął Damon, a Alaric odebrał telefon Caroline i zaczął pisać.
— Możliwe, że mogę nie znaleźć czasu. Ostatnio tak dużo się dzieje w Mystic Falls. — Alaric przeczytał, to co, napisał.
— Myślisz, że to kupi?
— Nie mam pojęcia. — Nauczyciel pokręcił głową, z zmartwioną miną.
Po chwili otrzymali odpowiedź.
— Czy wszystko w porządku, kochanie? Czy potrzebujesz mojej pomocy?
— Napisz mu, że nie, że wszystko jest super i fajne, nie potrzebuję twojej pomocy, ale dziękuję — Damon wypowiedział, pokazując na Alarica, który wszystko powtórzył, zmieniając niektóre słowa.
***
Jakiś czas później reszta przyjaciół zebrała się w rezydencji Salvatore, próbując oszukać Klausa, ale szczerze, nikt nie znał aktualnej reakcji Klausa i Caroline, dlatego możliwe było, że Damon zginąłby w najbliższym czasie.
— Co znowu napisał? — zapytała Elena, która martwiła się o stan swojego chłopaka. Na początku była zaskoczona nowym związkiem jej przyjaciół, ale szybko to przeszło na Damona, o którego była przerażona.
— Zapytał się, jaki ma kolor bielizny — przeczytała Bonnie, od razu się krzywiąc. — Nie mam zamiaru pisać seks esemesów z Klausem! — dodała, wręczając telefon Enzo, który z radością przyjął urządzenie, już planując, co napisałby wielkiej złej hybrydzie. Nie przejmował się, że może Damon zginąć, esemesowanie z Klausem jako Caroline było zabawna.
— To niebezpieczne, żebyś trzymał ten telefon — odpowiedział Damon, zabierając komórkę z rąk wampira.
— Chcesz pisać seks esemesy z Klausem? — zapytała Elena, unosząc do góry jedną brew w pytaniu.
— Od tego zależy moje życie, wolę żyć z traumą, niż nie żyć.
— Zabiję was wszystkich! — Usłyszeli potężny głos Klausa, sprawiając, że wszyscy podskoczyli ze strachu. Damon już nawet zaczął się modlić, mimo że nie był religijny.
— Kiedy tutaj dotarłeś? — zapytała Elena, patrząc z przerażeniem na mieszańca.
— Technicznie wciąż jestem w Nowym Orleanie, ale moja siostra Freya jest czarownicą i dlatego mogę być tutaj. Nie zabiję was teraz, bo zaklęcie nie daje mi tyle możliwości, ale w najbliższej przyszłości możecie się obawiać o swoje życie.
— Nie możesz nas zabić — wyszeptała Elena, będąc blisko Bonnie w celu drugiego wsparcia.
— Dlaczego tak myślisz, Eleno? — Klaus zaczął chodzić po pensjonacie, ale się zatrzymał, gdy dostrzegł nieprzytomne ciało Caroline. Spojrzał z wrogością na każdego, już planując, jak zabije każdego osobno. — Zabiję was! Każdemu wymyślę ciekawy sposób na śmierć!
— To wina Damona! — krzyknął Matt, przerażony o swoje życie. — Przez niego czarownice uśpili Caroline na tydzień.
Damon odwrócił się do Matta, chęcią zabicia rozgrywającego.
— Zabiję cię, Donovan! — krzyknął.
— Nie możesz tutaj nikogo zabić, Klaus — przemówiła Elena ponownie, ale tym razem bardziej pewniej, a przynajmniej się starała.
— Dlaczego?
— Caroline ci nie wybaczy, jeśli zabijesz jej przyjaciół. — I właśnie w taki sposób został uciszony Klaus. Nie miał żadnych argumentów, bo mieli rację. Caroline mogła mu nie wybaczyć, a tego nie chciał.
— Nie zabiję was w tej chwili, ale następnym razem sprawię, że będziecie żałować swojego istnienia.
— Tak, tak, będzie to samo. Będziesz nam się odgrażać, my użyjemy Blondi jako ratunku.
— Damon! — wszyscy krzyknęły w tym samym czasie.
Na szczęście dla wszystkich, zaklęcie Klausa się skończyło, więc zniknął z salonu Salvatore. Każdy odetchnął ulgą, gdy było już po wszystkim. Nie chcieli tego przeżywać drugi raz.
— Tak, tak, będzie to samo. Będziesz nam się odgrażać, my użyjemy Blondi jako ratunku.
— Damon! — wszyscy krzyknęły w tym samym czasie.
Na szczęście dla wszystkich, zaklęcie Klausa się skończyło, więc zniknął z salonu Salvatore. Każdy odetchnął ulgą, gdy było już po wszystkim. Nie chcieli tego przeżywać drugi raz.
Boże 💕💕
OdpowiedzUsuń