One Shot: Mallon "Together Forever" [067]


Para: Mallon (Michael & Fallon)
Serial: Dynasty/Dynastia
Gatunek: Romans, Humor
Autor: Shrew

Fallon Carrington od zawsze starała się przejąć imperium jej ojca. Ciężko pracowała, żeby zdobyć swoje wymarzone stanowisko dyrektora w jego firmie, ale ciągle się rozczarowywała. Przez pięć lat dużo wniosła w biurze, starała się być najlepsza, a to i tak było za mało dla jej ojca. Kochał Fallon, przecież była jego córką, ale uważał, że ona nie jest odpowiednia na takie wielkie stanowisko. Fallon była jeszcze bardziej zdenerwowany, gdy usłyszała, że przyszła żona Blake'a Carringtona ma zająć jej posadę, o którą się starała. Crystal zgarnęła wszystko, o czym marzyła Fallon. Nie dość, że wstąpiła do jej rodziny, to odebrała jej awans. Wtedy przysięgła sobie, że życie nowej partnerki ojca będzie ciężkie w jej domu. Próbowała znaleźć na Crystal coś, co spowoduje, że jej ojciec przejrzy na oczy, ale nie było niczego, co spowodowałoby, żeby Blake uwierzył, że jego nowa partnerka to oszustka, niestety nic na nią nie było. Była czysta.

Kobieta była tak zajęta swoimi sprawami, że nie interesowała się innymi. Nie myślała, jakie uczucia mogą czuć ludzi. Była zbyt zajęta sobą i komplikowaniem życia Crystal, że nawet się nie postrzegła, a straciła mężczyznę, który ją kochał. Jednak Fallon nie zrobiła nic, żeby go odzyskać. Uważała, że to nie było nic takie, że skoro nie chce z nią być, to ona nie będzie się starać. Tak właśnie straciła Michaela, z którym spotykała się od czterech lat. Nigdy nie mogła się przyznać, że Michael był kimś więcej, niż chłopcem bez zobowiązania. Kochała go, szczerze powiedziawszy, ona to robiła. Darzyła go uczuciem, lecz nie potrafiła się przyznać. Michael czuł się niepewnie, a do tego Fallon nie pomagała. Zawsze wykorzystywała ludzi, była wredna i sarkastyczna, ale to nie przeszkodziło, żeby Michael się w niej zakochał. Wpadł jak kompot w śliwkę, zadurzył się w córce jego szefa. Wiedział, że nie powinien mieć żadnych reakcji z Fallon, ale nie potrafił sobie odpuścić. Jednak wkrótce wszystko zakończyli. Michael nie potrafił być z nią, gdy ona nim manipulowała. Fallon nie była gotowa, żeby nazwać go swoim chłopakiem, dlatego nie pozwalała się zbliżyć go do siebie zbyt bardzo. Ważne były tylko kontakty łóżkowe.

Fallon razem z Jeffem założyła własną firmę, która była konkurencją jej ojca. Zaczęła konkurować ze swoim własnym rodzicem. Skoro Blake nie docenił jej, to sama musiała pokazać, że potrafi wszystko zorganizować od podstaw. Później zaczęła zbliżać się do Jeffa, chciała tylko zapomnieć o Michaelu, który zaczął się umawiać z jej wrogiem — Kori. Carrington była zazdrosna o byłego kochanka, denerwowała się, gdy widziała go z kimś innym. Zdała sobie sprawę, że za nim tęskni, ale nic nie zrobiła, a związała się z Jeffem, który tak naprawdę chciał tylko ją wykorzystać, za to, że Blake Carrington wpakował do więzienia ojca Jeffa i jego siostry. Chciał, żeby Blake był bankrutem, jednak potrzebował w tym Fallon, która nie miała o niczym pojęcia. Wykorzystywał ją.

Córka Blake'a właśnie kierowała się do gabinetu jej ojca, gdy usłyszała ciekawą rozmowę jego i Crystal. Przystanęła przy drzwiach i podsłuchiwała, będąc ciekawa. Jednak nie spodziewała się tego, co usłyszała. Nie mogła uwierzyć, jak jej ojciec mógł to zrobić. Kiedy myślała, że jej matka jej po prostu nie chciała, to teraz się okazało, że jej ojciec przekupił sędziego, żeby Alexis nie dostała żadnych praw nad dziećmi. Fallon była związana z matką, a jak odeszła, to myślała, że zrobiła coś źle, a w tej chwili dowiedziała się, że to wina Blake'a.

— Czy to prawda? — spytała, wchodząc do gabinetu. Uważnie się patrzyła na swojego rodzica, kiedy jej serce pękało z bólu.

— Fallon — odezwał się Blake, był zaskoczony jej obecnością — to wcale nie tak, jak myślisz.

— A jak? Pozbyłeś się mamy — powiedziała. Nawet jej nie obchodził fakt, że żona jej ojca im się przyglądała. Teraz miała ważniejsze sprawy na głowie. — Jak mogłeś? — spytała, a jej głos zaczął się łamać.

— Fallon! — krzyknął za nią, kiedy wyszła z pomieszczenia. Od razu ruszył za nią. — Kochanie, to naprawdę nie tak, jak myślisz — wyznał, gdy tylko dotarł do córki. — Nie miałem innego wyjścia.

— Nienawidzę cię! — krzyknęła, a po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Jej krzyk spowodował, że mieszkańcy tego domu zaczęli przyglądać się kłótni Blake'a i Fallon. — Wiedziałeś, jak bardzo kochałam mamę, wiedziałeś doskonale, ale nie przeszkodził ci ten fakt, żeby mnie rozdzielić od niej.

— Co się tutaj dzieje? — zapytał Steven, który zdezorientowany podszedł do siostry i ojca.

— Nasz ojciec przekupił sędziego, żeby mama nie miała żadnych praw nad nami — wyznała Fallon. — Przez niego nie mieliśmy żadnego kontaktu z matką.

— Co? Nie mów, że to zrobiłeś. — Steven spojrzał na ojca, który czuł się winny. — Zrobiłeś to — dodał zawiedziony, cofając się o krok. — Jak mogłeś?

— Chciałem dla was jak najlepiej — wyznał Blake. — Musiałem to zrobić, inaczej straciłbym was.

— Och, jak wspaniale, ale nie pomyślałeś, że odejście mamy może nas zaboleć — odparła Fallon, ocierając łzy, jednak pojawiały się nowe. — Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! — wykrzyknęła, a po chwili pobiegła do wyjścia. Blake ruszył za nią.

— Fallon! — powiedział winny ojciec.

Fallon się odwróciła, patrząc na swojego rodzica. Nie mogła mu wybaczyć. Czuła się tak bardzo zraniona. Nie mogła uwierzyć, że jej ojciec mógł to zrobić.

— Wiedziałeś, jak blisko byłam z mamą. Wiedziałeś, że kochałam ją, a kiedy odeszła, to myślałam, że to moja wina, lecz dzisiaj się okazuje, że to przez ciebie — odparła. — Nienawidzę cię! Zostaw mnie najlepiej w spokoju!

Wsiadła do samochodu, a po jej twarzy spływały łzy.

— Jedź! — powiedziała do szofera, więc Michael szybko wyjechał z posiadłości. Fallon wciąż płakała, nie potrafiła przestać. Skuliła się na siedzeniu. Czarnoskóry mężczyzna podał jej białą chusteczkę, którą ochoczo przyjęła. Czuł się źle, gdy widział taki widok kobiety. Nigdy jej nie widział takiej kruchej.

— Wszystko w porządku? — zapytał Michael.

— Nie, nic nie jest w porządku — wyznała. Potem nic już nie powiedziała, a Michael nie nalegał. Rozumiał, że Fallon potrzebowała chwili ciszy, więc zaparkował na odludziu, gdzie nikogo nie było. — Dlaczego się zatrzymałeś? — spytała, rozglądając się po okolicy. On jednak nie zareagował na jej pytanie, tylko wysiadł i podszedł otworzyć jej drzwi. Podał rękę, którą przyjęła.

— Opowiedz, co się stało — odparł. Podczas wielkiej kłótni w domu Carringtonów, Michael był na zewnątrz i nie mógł usłyszeć, o czym była ta kłótnia. To musiało być bardzo poważne, jeśli doprowadziło Fallon do płaczu.

— Pamiętasz, gdy wspominałam o mojej matce? — zapytała, a on kiwnął głową. Nie często Fallon wspominała swoją matkę. Właściwie to wcale, jednak Michael mógł o niej coś tam usłyszeć. — Myślałam, że po prostu porzuciła mnie i Stevena, a dzisiaj się dowiedziałam, że ojciec zapłacił sędziemu, żeby nasza matka nie miała żadnego kontaktu z nami. Myślałam, że to przeze mnie odeszła. Nie rozumiałam, dlaczego postanowiła odejść, tak nagle, gdy wcześniej miałyśmy dobre kontakty, a dzisiaj dowiedziałam się, że to wina mojego ojca — wyznała. — Dlaczego wszyscy muszą mnie zostawiać? Najpierw straciłam matkę, teraz ojca, ciebie straciłam, przyjaciółka się ode mnie odwróciła. Zawsze wszystkich tracę.

— Jestem tutaj — szepnął, dotykając jej policzka.

— Tak, jednak jesteś tutaj, bo to twoja praca. Nie miałeś innego wyjścia — powiedziała. — Gdyby nie praca szofera, to już dawno nie byłbyś przy mnie.

— Fallon, nie jestem tutaj przez moje obowiązki, jestem tutaj dla ciebie — odparł. — Jestem tutaj, bo chcę.

— Naprawdę?

— Oczywiście — rzekł Michael. — Nie mogę znieść, gdy płaczesz. To łamie mi serce — wyznał, ocierając jej łzy. — To doprowadza mnie do szaleństwa — dopowiedział.

— Byłam okropna, dlaczego jesteś w tej chwili ze mną?

— Nie ważne, co zrobisz, ja zawsze będę cię kochać. Nie potrafię tego zmienić na nic na świecie. Próbowałem o tobie zapomnieć, ale na marne. Tęskniłem za tobą.

— Tęskniłeś za mną? A co z Kori? — zapytała.

— Nie wyszło, zerwała ze mną, bo nie potrafiłem ruszyć dalej. Nie potrafiłem przestać o tobie myśleć. — Spojrzał jej w oczy, te, które tak bardzo kochał. — Tak bardzo cię kocham, że to doprowadza do szaleństwa. Łatwo jest się w tobie zakochać, ale trudniej odkochać, wręcz niemożliwe, Fallon.

Na jego ustach złożyła delikatny pocałunek, sprawiając, że świat przestał istnieć dla nich. Ten mały gest wyrażał tak wiele uczuć, które Fallon pragnęła wyznać.

— Przez ten czas, gdy byliśmy rozdzieleni, zrozumiałam, że bardzo za tobą tęsknię i jak bardzo cię kocham. Zrozumiałam, że jesteś dla mnie ważny, Michael. Nigdy nikogo tak bardzo nie kochałam, jak ciebie. Byłeś pierwszą osobą, która mnie rozumiała, a ja to wszystko straciłam — wyznała Fallon. Żałowała, że pozwoliła, żeby ich czteroletni związek przepadł, mimo że nie mówiła o tym głośno. Nigdy nie nazwała tego czymś, co znaczy, że łączy ich w szczególny sposób, jednak to był związek, nawet gdy Carrington temu zaprzeczała.

Michael ponownie złączył ich usta w całość, ale tym razem pocałunek był bardziej namiętny. Całowali się, jakby nie miał nadejść świt. Woleli, żeby ta noc nigdy się nie skończyła. Pragnęli być przy sobie na zawsze. Zdjął jej marynarkę, rzucając w dal, Fallon nie była w tyle, bo dobrała się do jego koszuli. Już niedługo ich ubrania zostały zdjęte, a ona tkwili w namiętności nocy.

Między Fallon a Michaelem układało się między nimi dobrze, wręcz świetnie. Nauczyła się, czym jest związek. Teraz mogła nazwać go swoim chłopakiem, nie bała się tego zrobić. Nie obchodziło jej, co inni mówili o jej nowym związku. Była szczęśliwa z Michaelem. Rodzina akceptowała, że była z szoferem, nawet traktowali go jak członka rodzina, a gdyby tego nie robili, Fallon miałaby to gdzieś. Jeff próbował rozbić ten związek, ale mu się nie udało. Blake nawet odkrył jaki plan wykorzystania jego córki. Przypadkowo usłyszał, gdy rozmawiał z Monicą, jego siostrą. Pan Carrington zagroził mu, że jeśli nie wyjedzie z kraju, to skończy tak samo, jak jego ojciec w więzieniu, więc nie miał wyboru, a następnego dnia nie było o nim słychać. Fallon i Steven wybaczyli ojcu, że przekupił sędziego. Oboje spotkali się z Alexis, na początku czuli się trochę dziwnie, widzieć swoją matkę po tylu latach, jednak szybko przełamali ten topór. Jakoś się dogadali. Córka Blake wykupiła połowę firmy, która należała do Jeffa. W końcu jej biurowiec rozkwitał, był jednym z osiągalnych firm na świecie. Osiągnęła to sama, bez niczyjej pomocy. Nikogo nie potrzebowała, żeby osiągnąć sukces. Była z tego jeszcze bardziej dumna, niż stanowisko w ojca firmie, które zajęła Crystal. Fallon nadal była wredna, jednak jej lód się trochę roztopił. Była jak mały tygrys. Wszyscy w rodzinie byli szczęśliwi, a Fallon i Crystal nawet zaczęły się dogadywać.

— Czas na rodzinne zdjęcie! — krzyknął Blake, kiedy wszyscy członkowie rodziny stali przed posiadłością. Co roku mieli organizowane rodzinne zdjęcie, szczególnie gdy doszli nowi członkowie rodziny.

— Wyglądam jak dynia — skomentowała Fallon, która była w ósmym miesiącu ciąży. Pocierała swój brzuch, podchodząc do swojego partnera. — To twoja wina — warknęła do Michaela, który tylko wzruszył ramionami, a następnie cmoknął ją w usta.

— Wyglądasz jak zawsze pięknie — przemówił.

— Nie schlebiaj, bo i tak cię zabiję — rzekła.

— Może uda mi się ciebie udobruchać — powiedział, przytulając ją, kiedy patrzył jej w oczy. — Na pewno mi się uda.

— Przekonamy się — odparła, a następnie się skrzywiła, gdy poczuła kopnięcie. — Twój syn okropnie kopie, widać po kim to ma — dodała, kiedy Michael położył ręce na jej okrągłym brzuchu.

— Synek tatusia — powiedział.

— Nie, on będzie synkiem mamusi.

— Fallon! Michael! Rodzinne zdjęcie samo się nie zrobi! — odparł Steven, wołając swoją siostrę i szwagra. — No już tutaj!

— W porządku! Już idziemy! — Zirytowała się Fallon, gdy tylko jej przerwali. Cmoknęła swojego narzeczonego w usta i złapała go za rękę, ignorując skurcze, które coraz bardziej zaczęły się powiększać. — Miejmy to już za sobą — wymamrotała, kiedy się ustawili przed aparatem.

— Anders chodź tutaj, jesteś członkiem rodziny — zawołał Blake, a wszyscy inni się z nim zgodzili. Kiedy wszyscy się ustawili, fotograf zaczął liczyć do trzech, a w tym czasie odeszły wody Fallon, która zaczęła rodzić. Aparat uchwycił piękną panikę rodziny.

— ZABIJĘ CIĘ, MICHAEL! — Fallon zawyła, gdy tylko poczuła ten okropny ból. — Nigdy mnie nie dotkniesz, a ślubu nie będzie. Boże, ale to boli. Cholera, niech ktoś się zamieni, ja dłużej nie wytrzymam w tym bólu. Dlaczego to musi tak bardzo boleć? Oddam wszystko, żeby tego pierdzielonego bólu nie czuć. Jezu, niech to ktoś zatrzyma. Dlaczego to ja muszę tak bardzo cierpieć? Michael też miał w tym swój udział. Sprawię mu takie piekło, że będzie żałować, że mnie poznał. Niech tylko ten ból przeminie. O Jezu, to boli!

***
Hejka! ♥
Wczoraj skończyłam oglądać dynastię z moją ulubioną aktorką i było mi mało, więc napisałam FF o Mallon. Uwielbiam ich, mam tylko nadzieję, że będę razem, mimo że w pierwotnej wersji Fallon jest z Jeffem. W końcu nie muszę kręcić wszystkiego na wzór starej dynastii, mogą zmienić i ja mam nadzieję, że Fallon będzie z szofem. On jest taki ładniutki! Aww...
Ktoś też ogląda dynastię? Jak nie, to szczerze polecam. Liz jest fantastyczna w roli Fallon ♥
Zostaw po sobie komentarz. Będzie mi miło, gdy to zrobisz.
Pozdrawiam

Komentarze

Prześlij komentarz