Zamówienie [007] Diecesca "Korepetytor"


Para: Diecesca (Diego i Francesca)
Serial: Violetta
Gatunek: Romans, Psychologiczny, List
Miejsce akcji: Polska
Zamawiający: Dars Lovki
Autor: Shrew


Miałam szesnaście lat, gdy Cię poznałam. Na początku wiedziałam, że nie powinnam się w Tobie zakochiwać, ale to samo przyszło, bo przecież serce nie sługa. Nie kontrolowałam tego uczucia, mimo że chciałam.
Byłeś ode mnie starszy, miałeś dwadzieścia jeden lat. W końcu byłeś już mężczyzną, a ja byłam nastolatką. Dzieliło nas tylko pięć lat różnicy, ale nie zdawałam sobie sprawy jak zwykłe korepetycje, mogą sprawić, że się w tobie zakocham.
Nasze pierwsze spojrzenie, wtedy czułam w brzuchu, jakby motyle miały mi go rozerwać. Można nazwać to łaskotaniem w żołądku. Przez przypadek dotknęłam Twojej ręki, gdy tłumaczyłeś mi materiał czasu przeszłego i teraźniejszego. Poczułam dziwny prąd, gdy nasze ciała się złączyły. Nie potrafiłam tego opisać. Spodobałeś mi się, lecz ja byłam za bardzo nieśmiała, żeby zrobić coś w tym kierunku. Uznawałam, że to nie powinno mieć nigdy miejsca.
Kompletnie nie mogłam się skupić na nauce niemieckiego, gdy siedziałeś obok mnie, a prawie nasze ramiona się stykały. Słuchałam Cię, ale nie rozumiałam, co mi mówisz. Byłam oczarowana Twoją barwą głosu. Zapytałeś mnie:
– Francesca, słuchasz mnie?
Nie potrafiłam nic odpowiedzieć, kiedy nawet nie miałam odwagi. Zagapiłam się na Ciebie, gdy Ty miałeś mi tylko pomóc poprawić oceny. Na moim policzku pojawił się rumieniec, zawstydziłam się, gdy Twoje oczy dosięgły moich. Wymamrotałam tylko krótkie zdanie:
– Nie, przepraszam.
Starałeś się, żebym zrozumiała ten trudny język, ale nie potrafiłam się skupić. Jednym uchem wszystko wlatywało, a drugim wylatywało. Niemiecki nie był moim ulubionym językiem, wręcz go nienawidziłam. Nie dawałam sobie rady z nim, aż w końcu rodzice postanowili załatwić mi korepetytora. Byłeś studentem, który chciał tylko dorobić, dlatego dawałeś innym korki. Byłeś świetny w tym, co robiłeś. Opowiadałeś mi, jak marzysz, żeby zostać nauczycielem języka niemieckiego. Słuchałam tego z oczarowaniem, ciesząc się, słysząc, jak szczęśliwie opowiadasz o swoich planach. Wtedy byłeś szczęśliwy, co również udzielało się mi.
Dni mijały, a ja zaczęłam rozumieć. Moje oceny zaczęły się poprawiać. Z uśmiechem przypatrywałeś się mi, gdy opowiadałam o moich stopniach w szkole. Byłeś dumny, że mi pomogłeś. Dla Ciebie postanowiłam się przyłożyć w nauce, dlatego wkuwałam ten język, ile się dało, żebyś był ze mnie dumny. Podobało mi się, gdy z uśmiechem mi gratulowałeś. Oceny to były nic, przy twoich dumnym głosie. W końcu zbliżył się najważniejszy sprawdzian, starałeś się, żebym wszystko miała w najmniejszym paluszku, nawet mi obiecałeś, że gdy dobrze napiszę, to wtedy zabierzesz mnie na lody. Chciałam spędzić z Tobą czas, to była najlepsza nagroda, dlatego tak ciężko pracowałam.
Rzuciłam Ci się na szyję, gdy Ciebie tylko zobaczyłam. Powiedziałam, że dostałam najlepszą ocenę, a Ty zacząłeś mi gratulować, że tyle się poprawiłam. Dla Ciebie było warto. Twój uśmiech był dla mnie nagrodą. Niczego innego nie pragnęłam, tylko zobaczyć jak się uśmiechasz.
Zabrałeś mnie na lody, powiedziałeś, że stawiasz. Ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się, że lubimy ten sam smak, czyli waniliowy. Tego dnia zacząłeś mi opowiadać o sobie, że pochodzisz z Hiszpanii, a ja Ci wyznałam, że razem z rodzicami przeprowadziliśmy się z Włoch do Polski, gdy skończyłam dziesięć lat. Wspomniałam, że kocham śpiewać i marzę, żeby zostać piosenkarką. Wtedy rzekłeś, że jeśli będę w to mocno wierzyć, to moje marzenia się spełnią. Tamtego dnia postanowiłam, że zrealizuję swoje marzenia i tak się stało. Wyjechałam z Polski i zostałam piosenkarką we Włoszech, ale już nigdy Ciebie nie zobaczyłam. Zostałeś tylko wspomnieniem. Byłeś najlepszym, co mnie spotkało. Tamten dzień był ostatnim, gdy Cię widziałam. Wierzyłam, że jesteś szczęśliwym nauczycielem niemieckiego. Może nawet pojechałeś do Niemiec, tak jak wspominałeś? Miałam tylko nadzieję, że jesteś tylko szczęśliwy. Może posiadasz już żonę lub dzieci? Chciałabym Ci tylko podziękować za parę tych miesięcy, gdy pojawiłeś się w moim życiu. Może kiedyś będę mogła Ci wyznać swoje uczucia i Ci podziękować, za to, że byłam wtedy tak szczęśliwa. Teraz jesteś tylko wspomnieniem. Byłeś najlepszym, co mnie spotkało. Kochałam Cię, Diego.
Dziękuję za wszytko.

Francesca.

***
Hejka! ♥
Miałam pomysł, żeby to zamówienie akurat napisać w liście.
Wybacz, jeśli kogoś zawiodłam. Ot co.
Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam

Komentarze